
Henryk Zygalski, Jerzy Różycki i Marian Rejewski w ośrodku Bruno pod Paryżem, 1940 rok.(zdjęcie: domena publiczna)
Początki pracy nad Enigmą w II Rzeczpospolitej

Enigma, niemiecka maszyna szyfrująca, uważana za nie do złamania, stała się wyzwaniem dla polskiego wywiadu już w latach 20. XX wieku. W 1929 roku, na Uniwersytecie Poznańskim, profesor Zdzisław Krygowski wybrał trzech utalentowanych matematyków Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego – do tajnego kursu kryptologii. Ci młodzi absolwenci, rekrutowani przez Biuro Szyfrów Sztabu Głównego Wojska Polskiego, mieli stawić czoła niemieckiej technologii. Pracowali w dyskretnym otoczeniu Pałacu Saskiego w Warszawie, w atmosferze napięć międzywojennych, gdzie Polska, otoczona wrogimi sąsiadami, musiała polegać na inteligencji i innowacyjności. Od najmłodszych lat ci matematycy wykazywali się logicznym myśleniem i determinacją, co szybko uczyniło z nich elitarny zespół.
![]() |
| Enigma – model K 470 (zdjęcie: domena publiczna) |
Przełom w 1932 roku i pierwsze sukcesy
Pod koniec grudnia 1932 roku nastąpił historyczny moment: Marian Rejewski, jako pierwszy, odczytał niemieckie depesze zaszyfrowane Enigmą. Wykorzystując czysto matematyczne metody, w tym analizę permutacji i cykli, Rejewski rozwiązał zagadkę okablowania wirników maszyny. Dołączyli do niego Różycki i Zygalski, tworząc trio, które systematycznie łamało kolejne wersje szyfru. Niemcy, pewni swojej technologii, nie zdawali sobie sprawy, że Polacy odczytywali ich tajną korespondencję. Do 1938 roku polski zespół dekryptował znaczną część niemieckich wiadomości, co dawało Polsce strategiczną przewagę w przededniu wojny. Ich praca była pełna ryzyka – w cieniu rosnącego zagrożenia nazistowskiego, matematycy musieli działać w tajemnicy, bez uznania.
![]() |
4-cykl utworzony z pierwszej i czwartej litery czterech wskaźników wiadomości Enigmy, używany przed 1938 rokiem przez armię niemiecką (domena publiczna) |
Metody i innowacje w dekryptażu
Genialność Polaków polegała na połączeniu matematyki z inżynierią. Rejewski opracował "cyklometr" do analizy cykli permutacji, a później "bombę kryptologiczną" elektromechaniczne urządzenie składające się z sześciu sprzężonych kopii Enigmy, napędzane silnikiem, które testowało tysiące ustawień w ciągu godzin. Zygalski stworzył "płachty perforowane", arkusze papieru z otworami, pozwalające na szybką eliminację błędnych kombinacji, niezależnie od zmian w niemieckiej maszynie. Różycki przyczynił się metodą "zegara", ułatwiającą rekonstrukcję ustawień wirników. Pomogły też błędy Niemców, jak powtarzające się litery w depeszach czy proste procedury. Do 1938 roku Polacy zbudowali replikę Enigmy w fabryce AVA i łamali kody w rekordowym tempie, mimo komplikacji wprowadzanych przez Niemców, takich jak dodatkowe wirniki czy zmiany w łącznicy.
![]() |
| Reklama |
Przekazanie wiedzy aliantom i wojenne losy
W obliczu nadciągającej wojny, w styczniu 1939 roku, Polacy spotkali się z francuskimi i brytyjskimi kryptologami w Paryżu, oceniając ich postępy. Ostatecznie, 25 lipca 1939 roku w Pyrach pod Warszawą, ujawnili wszystko: metody, urządzenia i repliki Enigmy. To przekazanie, tuż przed wybuchem konfliktu, dało aliantom punkt wyjścia. We wrześniu 1939 roku zespół ewakuował się przez Rumunię do Francji, gdzie kontynuował pracę w jednostce PC Bruno, współpracując z Bletchley Park. Po upadku Francji, Rejewski i Zygalski dotarli do Wielkiej Brytanii, choć wykluczeni z kluczowych projektów. Różycki zginął tragicznie w 1942 roku na Morzu Śródziemnym. Bez polskiego wkładu, jak przyznał brytyjski kryptolog Gordon Welchman, alianci nie ruszyliby z miejsca, a wojna mogłaby trwać dłużej o co najmniej dwa lata.
Dziedzictwo i znaczenie
Po wojnie polscy kryptolodzy zmagali się z zapomnieniem – sukces przypisywano Brytyjczykom, w tym Alanowi Turingowi, który budował na ich fundamentach. Rejewski wrócił do Polski w 1946 roku, pracując w przemyśle, Zygalski osiadł w Anglii jako nauczyciel. Ich historia wyszła na jaw dopiero w latach 70., dzięki odtajnionym dokumentom. Dziś trio z Poznania jest symbolem polskiego geniuszu – matematyków, którzy w cieniu wojny zmienili jej bieg, ratując miliony ludzkich żyć.
Autor:Karol




Komentarze
Prześlij komentarz